2 grudnia 2012

Rozdział 7

* Oczami Sue *

Wow ! Zapakowałam chyba wszystkie moje rzeczy. Jestem nie normalna. Pewnie znowu zapłacę kupe kasy za nadbagaż. Zawsze tracę kasę na nadbagażu, może to znak, że trzeba przystopować ? Na następną trasę wezmę mniej ciuchów. Jeśli taka będzie … Jaram się bo już za tydzień trasa. Pierwsze koncerty mamy po Ameryce, później Azja, Australia, 4 koncerty w Afryce oraz Europa. Dziwna kolejność, ale nie my ją ustalałyśmy. Alex na szczęście wyzdrowiała czyli jest zwarta i gotowa do pracy. Poprzednie tygodnie, pracowite tygodnie sprawiły, że od wczoraj jest już w sprzedaży nasz debiutancki album ! AAAAAAAAA. Zweryfikowali nam konta na twitterze więc teraz na bieżąco informujemy swoich fanów o naszych poczynaniach. Alex twierdzi, że tt to jakaś czarna magia i nigdy nie założy tam konta ! Jej strata ...

Niedawno w naszym hotelu stała się tragedia. Nocował tu jakiś początkujący jazzowy zespół. Doszło do kłótni w której reszta krzyczała i obwiniała o coś wokalistę. W nocy obudził nas huk a potem światła i dźwięk syreny policyjnej. Popełnił samobójstwo – zastrzelił się. Szkoda, młody był i Lexi stwierdziła, że on jest seksowny. Przez trzy dni spałyśmy w mojej sypialni bo się bałyśmy ( mam duże łóżko xd ). Hotel stał się obiektem skandali, nawet zarząd polecił nam przeniesienie się do innego ! Po co nam to, przecież i tak po powrocie z trasy mamy zamiar kupić dom. Teraz czas na przestawienie się na zwiedzania, śpiewanie, występowanie w tv,spotkanie z fanami + podpisywanie itd.

Alex : Macie wszystko ?
Caroline : Tak.
Alex : A ty Sue wzięłaś wszystko ?
Sue : …
Caroline : Gdzie ona jest ?!
Alex : Sue cholera jasna ! Gdzie ty jesteś ?!
Sue : …
Alex : No toż szlak mnie zaraz trafi ! SUE !
Sue : … No to do usłyszenia. Tęsknie, jestem z niego dumna. <płacze>, powiedz mu, że niedługo się zobaczymy i tym razem zabiorę go ze sobą. No to pa.
Alex : Coś ty robiła. Od zmysłów odchodziłam !
Sue ; Byłam w tym samym apartamencie co wy, nie wychodziłam. Nawet jakbym miała zamiar wyjść to i tak stałyście pod drzwiami.
Caroline : No fakt. Z kim rozmawiałaś ? Kogo weźmiesz do Londynu ? Z kogo jesteś dumna ?
Alex : Masz zamiar kogoś sprowadzić do nas ?! Chłopaka ?! Nie, nie, NIE ! Zabraniam !
Sue : A ta co ! Ja rozmawiałam z siostrą. Mój Wills został modelem ! Weźmie udział w reklamie ! Po koncertach w Polsce zabiorę go do UK.
Caroline : Naprawdę ? Ale super ! Będzie w końcu ktoś, z kim będę biegała rano !
Sue : Ale on nie lubi biegać, wiesz o tym przecież ?
Caroline : Oj tam ze mną zawsze będzie mu się chciało !
Alex : Chwila, chwila … Kto to Wills ?! Top Model ?! Twój chłopak albo narzeczony ?!
Sue i Caroline : Hahahahahahahaha.
Sue : Caroline, słyszysz ? Lexi nazwała mojego kociaka Top Modelem ! O Boże, narazie bedzie tylko w reklamie ”Whiskas” !
Alex : Co normalny mężczyzna będzie robił w reklamie karmy dla kotów ?!
Caroline : Boże Święty Wills to kot Sue, zn. jej ”oczko w głowie”
Sue : Caroline chciałaś powiedzieć też, że Wills jest kocim championem !
Caroline : Sorry, racja aż 7 razy z rzędu byłam przy jego zwycięstwie na światowych wystawach kotów rasowych !
Sue : A nie osiem ? Toż w Lizbonie też byłaś z nami !
Caroline : A racja, co wtedy taka beka była naszym hotelu !
Alex : Dobra, przestańcie ! Zrozumiałam, że gadacie o kocie ale bez przesady aż tyle razy był zwycięzcą ?
Sue : Wątpisz ? Jak będziemy w PL to pojedziemy do mojego domu i pokażę ci nagrody. Wszystkie !
Alex : Dobra, dobra. Gratuluje takiego kota. Zamiast rozwijać naszą konwersację o kocie powinnyśmy zbierać się do wyjścia. Taksówki czekają !
Caroline : Taksówki ?!
Alex : Na tyle bagażu potrzeba aż dwóch !
Sue : Co się tak na mnie patrzycie ? Brałam tylko to co najważniejsze !
Caroline : Taaa sześć walizek najpotrzebniejszych rzeczy …. Taaa najpotrzebniejszych …

* Oczami Caroline *

W samolocie było dość nudno, bo leciałyśmy samolotem w biznes klasie. Sam lot był do zniesienia, ale ludzie tak średnio. Ciągle jakieś telefony dzwoniły, roiło się tam od ochroniarzy i pełno ludzi w garniturach. Spotkałyśmy nawet Obamę *O* ! Mamy z nim parę słit foci. Kurde jedyne co nas cieszyło ( oprócz spotkania Obamy ) to nasi twitterowi fani.
Spotkałyśmy w samolocie prezydenta USA! Jaram się
z @Official_Real_Sue ! Do zobaczenia w LA. Lądujemy :)
Kurde uwielbiam ich. Na lotnisku było pełno fanów. Robiłyśmy sobie z nimi zdjęcia i podpisywałyśmy płyty. Zdziwiło nas, że już tyle osób ją posiada ! Będą dobre wyniki w sprzedaży i kto wie może pokryje się platyną. Tutaj jest cudownie, szkoda, że będziemy tu tylko trzy tygodnie. Publika z Ameryki jest bajeczna ...

Nasze pierwsze koncertu po USA dały nam niezły rozgłos w prasie i nie tylko ! Nawet gwiazdy chodzą na nasze koncerty ! Ostatnio za kulisami koncertu w NY spotkałyśmy Demi Lovato ! WOW. Sama Demi powiedziała, że jesteśmy świetne i dajemy niezłe show. Trasa jest zajebista. Nie nudzimy się wcale. Nie śpimy prawie wcale i nie jesteśmy potem zmęczone ! Ale tylko dzięki mocnej kawie. W Azji nie było już tak wiele koncertów jak w USA, choć fani dopisali.

Australia. Mamy tam 11 koncertów. Alex jest bardzo zadowolona z przebiegu trasy. Bez skandali ( jak to mówi Sue „ Nie cieszyć się tak ! Skandale mogą czaić się za rogiem ! ” Ach ona i tej jej cytaty! ), zamieszań na koncertach, bez problemów przy nagrywaniu programów. Rewelacja. Każdy nasz koncert jest inny. Na jednym skaczemy jak oszalałe i jest nas wszędzie pełno, a na innym trzymamy się ściśle choreografii. Sue jak się za bardzo rozkręci zaczyna grac na perkusji ! Widok jest zadziwiający ! Afryka minęła nam szybko, fani byli – nawet parę tysięcy ! No cóż została nam jeszcze Europa …

Niemcy – 9 koncertów.
W Niemczech koncertowanie przebiegło pomyślnie. Chociaż nigdy nie umiałam dobrze mówić po niemiecku, zawsze byłam w stanie coś powiedzieć fanom. Z Sue to inna bajka. Nie przepada za Niemcami z powodu wydarzenia z przeszłości, znaczy rodziny którą tam miała ( i ma jeszcze cały czas, ale ona ich ze swojego życia wykreśliła ). Zbyt długa historia … Uwielbiam patrzeć na miny fanów którzy jarają się tym, że powiedziałyśmy coś w ich języku.

Francja – 15 koncertów.
Paryż to jest to ! Miasto miłości – a w nim trzy singielki. Extra normalnie ! Kawiarnie, zakochani i bagietki everywhere :P Uwielbiam też wierze Eiffla, Alex oszalała na punkcie paryskich butików. Tylko lata jak oszalała od sklepu do sklepu. Co jest dowodem na to, że Paryż źle na co nie których działa ...


*~* 
Wow ponad 500 wyświetleń ! Dzięki. Odzyskałam kompa <jej>
Następny raczej za tydzień, dziś trochę później :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz