* Oczami Alex *
Bycie menagerem to praca nie dla
każdego. Trzeba się jej poświęcić bez reszty. Poświęcić
rodzinę, dom, dotychczasowe obowiązki. Po prostu pogodzić się z
życiem w ciągłym stresie. Nie jest to łatwe, ale da się
przyzwyczaić. Kiedyś byłam modelką. Tak ja. Chuda, wymizerniała
blondynka. Pamiętam moje pierwsze sesje okładkowe … Troszkę się
rozmarzyłam bo modeling był tylko przygodą, nie wiązałam z tym
przyszłości. Los chciał, że w Paryżu jest obecnie Paris Fashion
Week ! Może uda nam się wkręcić na jakiś pokaz ! Wykonam parę
telefonów do dawnych znajomych z branży i kto wie … Sue nie
przepada za tym tematem. Dla niej moda to coś ważnego, ale nie aż
tak. Ja, gdy zobaczę butik, a w szczególności markowy to
zapier*alam do najbliższego bankomatu po gotówkę ! W trasie nie
mogę za bardzo szaleć bo potem nie mam za bardzo gdzie tego
trzymać.
Wkręciłam nas na pokaz Stelli
McCartney ! Caroline oszalała, ja zresztą też. Sue jak zwykle
udawała zadowoloną. Na koncertach Caroline woli nosić
wymyślniejsze stroje, a Sue jeansy, converse i jakiś luźny T-shirt
– co doprowadza stylistki do szału ! Chociaż to właśnie nasza
Susane ma najwięcej ubrań, stroi się tylko na gale lub
uroczystości. Tłumaczy, że bardziej odpowiada jej styl casual. Ale
jakby ubrała się w jeansy i T-shirt na pokaz … Co to, to nie !
Był by skandal ! Co by to było ! Zamiast tak rozmyślać o modzie
trzeba się wziąć do pracy ! Koncertujemy w tym tygodniu bez dnia
przerwy.
* Oczami Caroline *
Francuzi – cudowna publiczność.
Szkoda tylko, że mało z nich mówiło chociażby po angielsku. Po
jednym z koncertów w pubie, poszłyśmy na kolacje do restauracji.
Problem jeden – nasz francuski. No z jedno zdanie i pojedyncze
słowa to ja znam, ale coś więcej – nie. W szkole nie miałyśmy
francuskiego, nigdy się go nie uczyłyśmy. Za to nasza była modelka
– podstawy umiała śpiewająco. Do naszego stolika podeszła
kelnerka. Alex próbowała się z nią porozumieć – bez skutku.
Jednak jej francuski nie był taki dobry ! Razem z Sue powiedziałyśmy
pod nosem JA PIERDO*E ! Spojrzała na nas dość dziwnie. Po chwili
powiedziała po polsku „ O cieszę się, że raczyłyście odwiedzić
tą restaurację. Co zamówicie ? ”. Yyyyy czy ona coś powiedziała
po polsku ? Nagle obok niej znalazł się jej szaf i zaczął na nią
krzyczeć bo porozumiewała się mimo zakazu w swoim ojczystym
języku. Przesadził. Zaczęłyśmy bronić tej kobiety. Prawie
doszłoby do rękoczynów gdyby nie nasz ochroniarz Sam. Pech chciał,
że zobaczyli to paparatzzi. Skandal murowany !
Nad ranem specjalnie weszłam na portal
plotkarski, aby zobaczyć czy jest coś o wczorajszym zdarzeniu. Było
i to sporo ! Alex powiedziała, że to nasz pierwszy poważny skandal
w trasie. Musiałyśmy zapłacić karę bo Sue i ja troszkę
zdemolowałyśmy lokal. Mając na myśli troszkę mówię o paru
stolikach, oknie i zastawie. Wstyd mi było dziś iść po bagietkę
do sklepu ! Dobrze, że to już koniec koncertowania po Francji.
Popisałyśmy się na koniec i to nawet bardzo ….
* Oczami Sue *
Azja jak Azja. Nic szczególnego.
Publiczność dopisała, ale co z tego. Tam nie ma takiego
zafascynowania nami. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie
podobało mi się tam. Za to Afryka – WOW. Tylko 4 koncerty, a
ludzi wszędzie za nami pełno. Spa w Egipcie – tłumy ludzi. Pod
hotelem – pełno ludzi. Na pustyni – mnóstwo goniących nas
ludzi. Ochroniarze mieli kupe roboty ! To nieustające ciepło – bajka ! W Londynie z reguły jest chłodno, ale są dni w których
jest ciepło. Szkoda, że musimy skąd odlatywać. No to następny
przystanek Warszawskie Okręcie ! Wracamy do domu na tydzień !
Znaczy mamy tam koncerty …
Jezusie ! Pełno fanów, rodziny ,
fotoreporterów. Szok. Więcej ich matka nie miała ?! Na widok
rodziny i mojego Willsa rozryczałam się na dobre. Alex podeszła do mojego kociaka. Wzięła go na ręce i przypomniała o
obietnicy. Mianowicie obiecałam jej pokazanie wszystkich nagród
Willsa. Była bardzo ciekawa ilości jego pucharów i medali. Mamy
bardzo napięty grafik w tym tygodniu. Dwa dni na wywiady, cztery dni
koncertujemy i zostaje nam tylko jeden dzień na spędzenie go w
rodzinnych domach. Stęskniłam się za rodziną, znajomymi a
najbardziej za … Wiadomo przecież, ale teraz już poleci ze mną
do mojego nowego domu. Po czasie Caroline stwierdziła iż Wills
zamieszka z nami tylko dla tego, że go uwielbia. Alex za to była
oszołomiona gablotami na jego nagrody. Zdziwiło ją jak można tak
uwielbiać małego siwego kotka. Dla mnie to normalność.
Wywiady coś cudownego - móc pochwalić
się swoim sukcesem w ojczystym kraju. Koncerty – magiczna publika.
Tylko wychwalać … Emma poprosiła nas o parę podpisanych płyt –
zapewne na sprzedaż. A niech ma lans na sławną młodszą siostrę.
*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
Troszeczkę krótki bo połowa mi się usunęła ;(
Nieźle ponad 570 wyświetleń !
Dzięki wam ;*
Rozdział klasycznie z a tydzień..
Jest dobrze.
OdpowiedzUsuń