12 stycznia 2013

Rozdział 14

*Oczami Caroline *

Oo stary! Dlaczego spałam z kotem?! A mniejsza o to. Josh z bandu chłopców wstawił na twittera swoje zdjęcie z ... Willsem! Ciekawe czy Sue jeszcze śpi. Idę ją obudzić. Uuu a może ja przestraszę? Taa to dobry pomysł. Wchodząc do jej pokoju bardzo cichutko zapukałam. Nikt się nie odzywał.. więc weszłam. Posadziłam kota na łóżko i zaczaiłam się na Sue, która chyba była w łazience. Stałam pod drzwiami strasznie długo, ale nic. W końcu usłyszałam poruszanie klamką. Już miałam wyskoczyć, ale ona powiedziała " Ca nie czaj się na mnie. To nic nie da. " Wkurzyłam się. Za to zapowiada się powtórka z rozrywki.

Ca: Dobra ja idę zrobić śniadanie. Mogą być naleśniki?
Sue: 3 z nutellą i truskawkami proszę.
Ca: Aha. Tylko się pospiesz bo na 10 jesteśmy umówione z Agathą.
Sue: Ok daj mi 10 min.

*Oczami Sue*

Tak na serio to zapomniałam o tej dzisiejszej kawie, ale to szczegół. Jeszcze tylko wyprostuje włosy i mogę iść. Ca zrobiła naleśniki a robi je najlepsze. Schodząc po schodach prawie przewróciłam się przez Willsa.

Sue: Dzięki na śniadanie. Było pyszne!
kawa+z+A+SUE.jpg
Susan

Ca: No wiadomo bo moje
Sue: Już dobra, dobra.
Ca: Ty zmywasz naczynia, ja idę zakręcić włosy, umalować się i możemy iść.
Sue: Ej no znowu ja?!
Ca: No przykro mi.

W drodze do Starbucks`a Ca wymyśliła żebyśmy zaprosiły 1D na mini domówkę. Na początku nie byłam zadowolona bo nie jestem pełnoletnia a na domówkach wiadomo co się robi. Po długich błaganiach zgodziłam się i dostałam nawet pozwolenie na parę drinków. Gdy dojechałyśmy Agatha już czekała.

Agatha: Siema dziewczyny! Co tam u was ?
kawa+z+A+CA.jpg
Caroline
Ca: Hej, no nawet dobrze. A co u ciebie?
Agatha: Nie jest źle.
Sue: Możecie pogadać w środku?!
Ca: Ta to zawsze jakieś problemy ma. Tak możemy.

*Oczami Caroline*

Zamówiłyśmy kawę i gadałyśmy o różnych rzeczach. W jednej chwili dostałam olśnienia i wpadłam na pomysł żeby iść na kręgle. Dziewczyny się zgodziły. Gdy czekałyśmy na taksówkę nie obyło się bez zdjęć i autografów. Po 15 min. dojechałyśmy na miejsce. Agatha zaproponowała turniej, zgodziłam się bo w Polsce chodziłam na kręgle co piątek na w-f i nawet dobrze grałam. Dziwnym trafem miałyśmy takie same wyniki więc wszystkie wygrałyśmy. Było już lekko po 13, pożegnałyśmy się z Agathą i pojechałyśmy do domu.

Sue: Caroline głodna jestem!
Ca: No co ty. Ja właśnie też, ale nie ma Lexi i kto nam zrobi obiad?
Sue: Zamówmy pizzę.
Ca: Wiesz, że muszę trzymać formę, ale jestem tak głodna, że sama sobie nic nie zrobię. To dzwoń, a w ogóle to masz numer?
Sue:  To 2 mam zamówić?
Ca: Tak.

*Oczami Sue*
Zamówiłam pizzę, teraz wystarczy tylko czekać na gościa z dostawą. Włączyłam telewizor, jak zwykle nic ciekawego nie ma. Dobra niech już będzie MTV. O dzwonek - to pewnie ten gościu z jedzeniem.

Sue: Ca idź otwórz te drzwi!
Ca: A ta co sama sobie je otwórz! Może tak magiczne słowo?
Sue: Avada kedavra.
Ca: Hah no bardzo śmieszne wiesz?
Sue: No to idziesz otworzyć te drzwi bo ktoś się dobija?
Ca: Jasne. O cześć Justin. Co tam?
Justin: No wiesz mam taki problem.
Sue: Ej to koleś z pizzą?
Ca: Nie to Justin. Dobra gadaj co chcesz.
Justin: Bo idę na imprezę do znajomego, a nie mam żadnych procentów.
Sue: Wejdź. Jaki chcesz? Masz do wyboru: wino, wódka czy inne trunki?
Justin: Jak możecie to pożyczcie mi jedną czystą.
Ca: Spoko.
Justin: Do zobaczenia!
Ca i Sue: Pa Justin!
Sue: Wracam do oglądania tv a ty rób co chcesz.
Ca: Ja idę gadać na skajpaju z Karolem. Będę w kuchni.

*dzwonek*
Sue: Caroline to pewnie pizza otworzysz?
Ca: Już dobra.

*Oczami Caroline*

zakupy+CA.jpg
Caroline
Otwieram drzwi, dobra to gościu z pizzą. No nareszcie zamawiałam o 13:30 a jest już prawie 15! Pytam się ile płacę, a ten " To na koszt firmy tylko mógłbym prosić o autograf dla córki?' A ja, że ok tylko zawołam koleżankę. "Sue ten pan chce autograf przynieś z mojego pokoju nasze zdjęcie i złóż na nim swój podpis." Później poszłyśmy zjeść pizzę. Gdy miałyśmy zaczyniać drugą Sue wpadła na pomysł żebyśmy poszły na zakupy. Zgodziłam się bo dawno już na nich nie byłam. Kazałam Sue znowu zamówić taksówkę i możemy jechać. Jak już dojechałyśmy do galerii łaziłyśmy po sklepach już może 2h. A tu podchodzi reporter i takie coś:

R: Przepraszam, wy jesteście Susan Colline i Caroline Smilie?
C: Tak, ale jak widać jesteśmy tu bo mamy wolne. Jeśli chce pan przeprowadzić z nami wywiad to proszę się umówić.
R: Ale to bardzo ważne. Czy mogę?
zakupy+SUE.jpg
Susan
S: Dobra, ale maksymalnie na 30 min!
R: Rozumiem. Jak wam si podoba w UK?
C: Jest ok. Bardzo mili ludzie tu mieszkają. Udało nam się już zadomowić.
R: Aha. Podobno teraz coraz częściej widujecie się z chłopcami z One Direction.
C: Wcale nie tak często.
R: Ale nie zaprzeczycie, że się widujecie.
S: Spotkaliśmy się na imprezach. To tyle naszej znajomości.
R: Skoro Zayn Malik zaprosił was na swoje urodziny to musieliście się bliżej poznać.
C: Jejciu. To trzeba się bardzo znać, żeby ktoś cie zaprosił?
R: Nie. Słyszałem, że bardzo zintegrowałyście się z waszym sąsiadem - Justinem Bieberem.
S: Jus jest spoko. Choć nie mamy zbytnio czasu żeby pogadać. Zazwyczaj widujemy się jak my gdzieś jedziemy lub on wyjeżdża.
R: Dobrze rozumiem. Podobno Susan ma romans z sąsiadem, potwierdzacie ten news?
S: CO?! KTÓRYM NIBY?!
R: Justinem.
C: Skąd macie takie info?
R: Mamy swoje źródła.
S: Jasne, że nie!
R: Ale Sue nie zaprzeczysz, że jest przystojny!
S: No jest, ale co to ma do rzeczy?
R: Nic, nic. A z 1D was coś łączy?
C: Tylko znajomość.
R: Na pewno?
S: Tak. Co innego niby?
R: No czy ktoś z wami kręci?
C: Jasne, że nie. Boże czy jeśli kogoś spotkasz na imprezach to już od razu musisz z nim być?
R: Tak bywa czasami.
S: Sorry, ale twój czas się skończył.
R: Mogę jeszcze jedno pytanie?
C: Nie. My tu jesteśmy na zakupach a nie na udzielaniu wywiadu!
S: Mogę wiedzieć z jakiego portalu albo prasy jesteś?
R: The Sun. Wasz wywiad niedługo będzie w gazecie.
C: Aha.

*Oczami Sue*
Co za gościu. Nie dość że przeszkadza nam w zakupach to jeszcze wymyśla jakieś głupie plotki o mnie i Justinie. Caroline chyba nie była zadowolona z tego wywiadu bo planowała kupić trochę ciuchów. Ca namówiła mnie na buty na obcasie, powiedziałam że wole moje trampki, ale potem się zgodziłam bo nawet ładne były. No, ale czasami tak bywa. W drodze powrotnej gadałyśmy z Ca o tej imprezę u nas w domu. Postanowiłyśmy wpaść do Tesco kupić trochę picia i jedzenia, bo się już kończy. W sklepie zadzwoniła do mnie Lexi z pytaniem jak się czujemy i czy wszystko jest w porządku. Powiedziałam, że tak ale Ca zabroniła mi mówić o tej domówce więc nic nie wspominałam. Alex gadała o czymś z Ca, ale ja wkładałam żelki do koszyki i nie zwracałam na nią zbytnio uwagi. Caroline dzwoni do Niallera to jej nie przeszkadzam.

Ca: Hej Niall tu Caroline. Wpadniecie do nas na taki seans filmowy bo Alex jest w LA a nam się w domu nudzi?
N: Czekaj chwile. Chłopaki Caroline się pyta czy idziemy do niej i do Sue oglądać filmy?
Harry: Ej zapytaj się czy mają coś do picia?
N: No właśnie macie coś do picia?
Ca: Jasne coś tam jest.
N: To my jeszcze coś kupimy. A o której mamy być?
Ca: Jest 19 to bądzcie o 20:30, pasuje?
N: Jasne. Do zobaczenia pa

Po dojechaniu pod dom koleś z taksówki pomógł nam wnieść zakupy do domy bo trochę ich tam było. Zapłaciłyśmy mu i zaczęłyśmy ogarniać dom. Najpierw posprzątałyśmy salon potem kuchnie i każda poszła posprzątać swój pokój i rozpakować zakupy.
Było coś po 20, poszłyśmy do kuchni po chipsy, popcorn. Schłodziłyśmy napoje. Miałyśmy jeszcze 15min. więc poszłyśmy się przebrać. Równo o 20:30 zjawili się chłopcy.

Ca: Sue ja pójdę otworzyć bo to pewnie chłopcy.
pary+hard+CA.jpg
Caroline
Sue: Okey ja czekam w salonie.
Ca: O siema Louis.
Lou: Przyniosłem coś do picia.
Ca: Dobra, my też już coś chłodzimy w lodówce.
Niall, Liam, Harry, Zayn: Hej Caroline
Ca: Hej. Wchodźcie, Sue jest w salonie. 
Liam: Co oglądasz Sue ?
Sue : MTV, ale są reklamy więc szukam czegoś innego.
Liam: O Boże! Szybko cofnij!
Sue: Co tam było?
Liam: Szybko no!
Zayn: Sue chyba kanał 12.
Liam: Ej! Skończyło się! Dzięki Sue!
Sue: O co chodzi?
party+hard+SUE.jpg
Susan
Zayn: Sue, nie przejmuj się. Przed chwilką skończyło się Toys Story 3. Liaś miał fazę.
Sue: Naprawdę sorki Liam, nie wiedziałam, że tak lubisz ten film.
Harry: On go ubóstwia, nawet chyba kocha!
Sue: Liam, wybacz mi...
Liam: Spokojnie, wybaczam. Mam w samochodzie film na DVD.
Ca: Jaki?
Liam: Toys Story. Wszystkie części!
Ca: Aha, myślałam, że coś innego....
Zayn: Robi się drętwo! Kto chce drinka? Uwaga będą mocne!
Lou: Ja chcę!
Harry: Ja też.
Liam: Może takiego tyci tyci.
Nialler: Polej mi Malik.
Zayn: Dziewczyny chcecie ?
Ca: A spoko. Ej Sue chcesz małego drinka?
Sue: Jednak?!
Ca: Alex nie ma, a i tak niedługo masz urodziny.
Harry: Cóż za hojność Caroline!
Ca: Malik! Nalewaj póki się nie rozmyśliłam!

Po pewnym czasie byliśmy trochę wstawieni. Humory nam dopisywały. Postanowiliśmy obejrzeć film. Wybieraliśmy między Toys Story i jakimś horrorem. Wybraliśmy horror, przez co Liam się obraził. Niall był bardzo zadowolony z filmu, ponieważ wszyscy oglądaliśmy z takim zaciekawieniem, że zapomnieliśmy o popcornie. Więcej dla niego. Gdy skończył się film oraz kolejna porcja jedzenia, Louis zaproponował - karaoke! No nic nieźle wstawieni śpiewaliśmy takimi fałszami, że na całe szczęście nikt tego nie słyszał. To by dopiero było! Wokaliści, a nie potrafią śpiewać! Nad ranem nie mieliśmy juz sił na zabawę. Wiekszość pokładała się gdzie popadnie. To przy oknie, pod stołem, a nawet w koszyku Willsa. Chłopcy zostali na noc.

*Oczami Sue*

Rano obudziły mnie promienie słoneczne. Woho! Moja głowa. Jałć. Idę do kuchni zrobić sobie kawę. Biegnąc po schodach napotkałam śpiącego na ostatniej schodzie Nialla. Ominęłam go i dalej zmierzałam do celu. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Przestraszyłam się. W końcu kto mógł przyjść o takiej porze? I z jakimi intencjami? Poszłam otworzyć w długiej koszulce i krótkich spodenkach. Widok osoby stojącej pod drzwiami mnie przeraził. Szykują się kłopoty.


^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mamy feriee *_* Tak myślę, że następny będzie w piątek ale zobaczę czy będziemy z Sue miały wenę <3

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

    Udanych ferii ludzie! A ci co w szkole to powodzenia xoxo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz