4 listopada 2012

Rozdział 3


* Oczami Sue *
Laptop Caroline strasznie długo się włączał. W oczekiwaniu aż się uruchomi musiały oczywiście aktualizacje komputerowe włączyć. Pech. Po długim i wkurzającym zarazem oczekiwaniu laptop się uruchomił. Alleluja ! Zalogowałam się na mojej poczcie internetowej. A tam 2340 powiadomień z facebook-a. Szok! Szybko je pousuwałam, ale zauważyłam jednego maila z tematem „Wytwórnia płytowa SONY MUSIC”, w rezultacie Caroline zaliczyła zgona, ja spadłam z krzesła a Wills zaczął miałczeć niemiłosiernie. Kliknęłam w tą wiadomość. Minęło 10 minut zanim się załadowało. Jest – krzyknęłam. Caroline, zamkniesz się czy nie ? Chcę ci przeczytać tego maila, Wills przestań bo ci przestanę kupować piszczące myszki ! - znowu przemówiłam podniosłym tonem. Ucichli. No to czytam  „ … Z radością piszemy dziewczęta, a raczej  zwracamy się do was z propozycją. Dziewczyny, jeden z naszych pracowników przypadkiem znalazł się na widowni ćwierćfinału X Factor Polska . Był pod wrażeniem waszego wykonania Use Somebody. Wasze wokale były tak zgrane, niestety odpadłyście z rywalizacji – szkoda. Postanowiliśmy zdobyć wasze numery telefonów, aby się skontaktować. Po rozmowie z dyrektorem wytwórni zadzwoniliśmy do którejś z was. Odebrała jakaś kobieta nie znająca naszego języka – angielskiego. Piszemy ten list po polsku tylko dzięki naszemu tłumaczowi, po to byście mogły go zrozumieć. Zapewne znacie angielski, lecz chcieliśmy udostępnić ten list także waszym znajomym i bliskim. Proponujemy wam kontrakt płytowy z nasza wytwórnią, która rozsławiła wiele początkujących gwiazd. Decyzja należy do was. Jeśli chcecie spróbować sił i wydać debiutancki album, to odpowiedzcie nam do dnia 23 marca. Jak wolicie na maila lub telefonicznie. Wolelibyśmy na maila, ale wasz wybór. Ważne by się odezwać, czy decyzja na tak  albo na nie. To dla nas najważniejsze – decyzja. Mamy nadzieję, że rozpatrzycie naszą propozycje pozytywnie. SONY MUSIC UK xx … ”

Caroline : O mój pierdol*ony Boże !
Sue : Trzymaj mnie, bo zaraz odejdę na zawał !
Caroline : Na co czekasz odpisuj im, zostało nam nie wiele czasu. Dziś jest już 22 marca !
Sue : Poczekaj muszę ochłonąć.
Caroline : Spoko, to może jak zacznę pisać ten mail ?
Sue : Ok, ja w stanie nie jestem. Daj mi szklankę wody i coś na uspokojenie !

 

* Oczami Caroline *
O Chryste ! Ale jaja ! Nie, normalnie to nie do opisania jest ! Wchodzisz na pocztę z zamiarem, owszem zamiarem odpisania do  tego gościa z UK. Ale my nie wiedziałyśmy, że koleś jest z Sony Music ! Boże ! Zgon. To sen, z którego nie mam zamiaru się budzić. Po odpadnięciu z Factora nie myślałyśmy, że tak szybko odezwie się ktoś taki ! Zaczęłam pisać. Napisałam, że zgadzamy się na spotkanie, późniejsze podpisanie kontraktu i coś tam jeszcze. Tego maila miała pisać Sue, ale nie była w stanie – biedaczka musiała wziąć tabletkę na uspokojenie. Nie minęło 20 minut, a tu już odpowiedz ! „ … Cieszymy się tym, że zgodziłyście się na współpracę z nami. Prosimy o stawienie się w siedzibie głównej w Londynie, dnia 3 kwietnia. Prosimy o przybycie z menagerem. Do zobaczenia SONY MUSIC UK xx … ” Osz kur*wa ! Co ? O mój Boże ! Musimy lecieć do Londynu! Jupi !

Sue : Ale co z menagerem ? Nie posiadamy takiej osoby ?
Caroline : Nie przejmuj się napisze na fejsie posta z zaproszeniem na casting. Zobaczysz, ktoś się zgłosi !
Sue : Mam nadzieję, bo bez menagera nici z naszego kontraktu.

 

(ciąg dalszy oczami Caroline )
Casting na menagera odbył się w weekend w domu Sue. Przestawiłyśmy stół pod ścianę i przystawiłyśmy trzy krzesła. Trzy - bo jeszcze Emma zaoferowała pomoc w wybraniu odpowiedniej osoby, Emm wprowadzała potencjalnych kandydatów do salonu. Sporo ich było naliczyłam ich ze 30 ! Nikt oprócz Alex i Sandry nie był wystarczająco dobry. Postanowiłyśmy wybrać Alex, bo Sandra wyznała na koniec rozmowy kwalifikacyjnej, że jest w ciąży – co ją niestety zdyskwalifikowało. Podziękowaliśmy reszcie osób i zaprosiłyśmy Alex do pomieszczenia. Ucieszyła się, że to właśnie ona dostała ta posadę. Po castingu udałyśmy się z Sue i Alex do kawiarni. Poznałyśmy się bliżej. Na pierwszy rzut oka Alex wyglądała niepozornie, ale zaangażowała się od razu. Zaraz wyjęła z torby tablet i zapisywała najważniejsze spotkania w Londynie, oraz planowała już nasz pobyt w UK. Poprosiła o numery telefonów ważnych osób, po to aby i ona miała do nich dostęp. Załatwiła nam makijażystkę, fryzjera i stylistkę. Z Sue odebrało nam mowę ! Ona była tak dobrze przygotowana, tak dobrze zorganizowana – podjęłyśmy dobra decyzję !

 * Oczami Sue *
Alex poleciła nam szybsze polecenie do Londynu, aby się tam za klimatyzować – a nie zaraz z samolotu na spotkanie. Zapakowałam prawie cała moja szafę ! Wzięłam 4 walizki : w tym 3 z ubraniami i jedną z butami oraz dodatkami typu czapki i chusty. Musiałam, skoro mamy zamiar zostać tam na dłużej, muszę mieć co na siebie ubrać. Alex załatwiła nam mieszkanie przez 2 miesiące w super ***** gwiazdkowym hotelu. I nawet nie kosztowało nas aż tak sporo. Caroline spakowała się oszczędniej bo stwierdziła, że gdy czegoś będzie jej brakować to kupi to sobie tam. Nadszedł czas pożegnania. Nasza menagerka przyjechała taksówką, która nas miała zawieźć na lotnisko do stolicy. Oddałam Willsa pod opiekę Emm, mam nadzieję, że się nim należycie zaopiekuje. Nie mogłam go zabrać, choć bardzo chciałam. Podeszłam do rodziców i ich wyściskałam. Emma zaczęła płakać bo będzie jej brakować naszych odpałów z Caroline. Przytuliłam po raz ostatni na dłuższy czas mojego kociaka. Kierowca taksówki zaczął się niecierpliwić, Alex zresztą też. Wsiadłyśmy z Caroline do taksówki, menagerka pomagała jeszcze kierowcy zapakować bagaże.

Alex : Co wyście spakowały do tych walizek ?
Caroline : No ciuchy, co niby innego ?!
Sue : Ja spakowałam tylko potrzebne rzeczy !
Alex : Potrzebnymi rzeczami nazywasz kolekcje converse ?
Sue : No tak, muszę mieć w czym chodzić !
Alex : Rozumiem ale nie aż tyle par ! Sue oszalałaś ?! Wiesz ile zapłacisz za nadbagaż ?
Caroline : Spokojnie Lexi ! To jej pieniądze !
Alex : Ale to dopiero początek wyprawy, a ta już nie będzie miała na koncie prawie nic !
Sue : Mylisz się ! Tatuś doładował mi kartę kredytową ! I powiedział, że jak będą mi się kończyły środki to mi doładuje !
Alex : Boże ! Jak ja z wami wytrzymam świruski ?!
Caroline : Normalnie ! Nie będziesz chciała nawet kroku bez nas zrobić !
Alex : Już was uwielbiam !
Sue : My ciebie też Lexi !

 
(ciąg dalszy oczami Sue)
Po przyjeździe na lotnisko Alex postanowiła, że zapłaci za taksówkę. Kierowca wyjął z samochodu nasze walizki. Weszłyśmy do budynku, zaraz kierując się w stronę odprawy. Pracownica obejrzała nasze paszporty i zadzwoniła do szefa. Szef przyszedł jak najszybciej, po czym zaprowadziła nas na płytę główną lotniska. Wskazał palcem na lądujący mniejszy samolot. Spojrzałyśmy z Caroline na siebie nawzajem ze spojrzeniem typu ”wtf ?”. Alex tylko zaśmiała się pod nosem, ten mężczyzna zresztą też. Samolot pokazywany przez tego pana wylądował, kazano nam podejść bliżej niego.

Mężczyzna : Drogie panie zapraszam na pokład prywatnego samolotu podstawionego specjalnie dla was od Sony Music. Zapraszam szybko dziewczęta ! Zaraz musicie wylatywać.
Alex : Słyszałyście ! Do samolotu, już !
Caroline : Co ?!
Sue : Ale jak to ?! Prywatny samolot ?!
Alex : Normalnie zadzwoniłam do nich i zażądałam postawienia prywatnego samolotu.
Caroline : Co ?!
Alex : Nie marudzić, oddawać tym panom walizki i do środka !

Weszłyśmy do środka, Caroline pierwsza. Skórzane fotele koloru kremowego. Miejsc : tylko cztery.  Dwie stewardesse, osobne pomieszczenie na siedzenie, osobne do rekreacji np. do słuchania muzyki lub grania na konsoli. Wow ! Kapitan przywitał się z nami i przedstawił załogę. Lot zleciał nam bardzo szybko. W samolocie grałyśmy sobie z Caroline na konsoli, a Alex dzwoniła i załatwiała różne sprawy. W głośnikach rozbrzmiał głos kapitana, informował o lądowaniu i zapięciu pasów. Posłusznie wykonałyśmy polecenie. Po wylądowaniu w Londynie poradzono nam przestawić zegarki, aby potem nie było niespodzianek. Wzięłyśmy swoje bagaże i wsiadłyśmy do jednej z wielu taksówek stojących przed lotniskiem. Alex podała kierowcy karteczkę z adresem.

 

Po przyjeździe pod hotel, pracownicy hotelu zabrali nasze bagaże i zaprowadzili do apartamentu. W apartamencie były trzy sypialnie, kuchnia z jadalnią, cztery łazienki, trzy garderoby i salon z dużym tarasem. Każda z nas wybrała sobie sypialnie. Ja wybrałam tą największą. Nie wiem po co mi taka ogromna, ale wybrałam ja tylko dlatego, że garderoba jest spora a ja musiałam gdzieś wpakować moje ciuchy. Po rozpakowaniu się Alex zaproponował nam zakupy w dużym centrum handlowym. Zamówiłam taksówkę i pojechałyśmy pod ten adres. Menagerka zaprowadziła nas do sklepu z gadżetami. Kazała nam powybierać sobie nowe telefony, i to co chcemy jeszcze do nich, odtwarzacze i słuchawki, jakieś tablety, laptopy. Ja wybrałam czarnego iPhona5, iPada i błękitnego laptopa. Caroline zaś wybrała białego iPhona5 oraz białego laptopa. Podeszłyśmy do kasy z zamiarem zapłacenia za zakupy. Ale Alex i sprzedawca nas wyśmieli. Mężczyzna powiedział, że wszystko jest już  załatwione i możemy cieszyć się użytkowaniem. Zdziwiłyśmy się z Caroline. Weszłyśmy jeszcze tylko do sklepu z butami bo Lexi stwierdziła, że nie wzięła ani jednej pary szpilek ze sobą. Rezultat – wyszła z pięcioma parami, doszła do wniosku, że najlepiej będzie jak kupi po parze pasującej do jej sukienek. Po zakupach wróciłyśmy do naszego apartamentu. Obejrzałyśmy dwie komedie i poszłyśmy spać.
 
~~~~
No to jest już 3 rozdział. Koment please :3 Co sądzicie o teledysku Little Things?  Solówka Hazzy jest dffvdsifuh <3

6 komentarzy:

  1. Ja już chce nastepny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo! <3 Szybko dalej!
    PS. Uważaj na literówki. Czasami brakuje liter, a czasami jakaś się wemsknie ;d

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny blog i opowiadanie :D
    Czekam na następny
    +blog ciekawie się zaczyna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie jest! pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero zaczęłam czytać. Świetny blog, czytałam wiele blogów o x-faktorze ale ten jest taki inny i nie dzieje sie wszystko tak szybko :)

    OdpowiedzUsuń