Nie ma to jak nudne życie siedemnastolatki. Szkoła, zajęcia dodatkowe, natłok zadań
domowych. Nie wyrabiam. Ale narodził się pomysł jak oderwać się od tej
monotonii. Razem z Caroline ( jest rok starsza ode mnie ) wiążemy przyszłość z
muzyką. Lecz trzeba przecież jakoś
losowi dopomóc. Zmobilizowała nas reklama kolejnej edycji X Factor. Raz się
żyje. Nasi rodzice nas wyśmiali. Zero akceptacji naszego pomysłu. Wszyscy
powtarzali, że idziemy się zbłaźnić, tylko moja ciocia Grace popierała
nasz wybór. Nie akceptacja twojego pomysłu – zawsze spoko. Nikt nie wiedział
tego, że śpiewałyśmy. Nigdy nikomu się nie chwaliłyśmy naszym wokalem, nie było
okazji. Stwierdziłyśmy iż lepiej będzie
nam zaśpiewać w duecie. Zawsze raźniej. Wysłałyśmy zgłoszenie. Przyszła
odpowiedz z datą i miejscem castingu. Moja starsza siostra Emma stwierdziła, że
zawiezie nas (nie miałyśmy prawa jady ). Przy czym stwierdziła z sarkazmem „
Jadę tam tylko po to aby zobaczyć waszą
spektakularna porażkę !”.
Nadszedł wielki dzień przesłuchań. Wyruszyłyśmy już z samego
rana aby dojechać na czas. Po przybyciu na miejsce i zapoznaniu się z
regulaminem oraz podpisaniu sterty papierów otrzymałyśmy numer 43069.
Oczekiwanie na występ było bardziej stresujące niż sam śpiew przed jury i
kamerami. Nie wiadomo czy nasz występ pokażą w telewizji. Wchodząc kulisami na
scenę Emma szepnęła mi „ Powodzenia „
nie zdążyłam nawet odpowiedzieć bo wcisnęli mi w rękę mikrofon i wepchnęli nas
na scenę. Szum oklasków i pomruków z widowni mnie sparaliżował, lecz trzeba
było się wziąć i zaśpiewać.
Juror 1 : Witam was serdecznie przedstawcie się dziewczęta i
powiedzcie z kąt jesteście ?Caroline : Ja jestem Karolina lecz wolę jak ktoś mówi mi Caroline, a to Zuzia - Sue jesteśmy z małego miasta.
Juror 2 : Co nam dzisiaj zaśpiewacie ?
Sue : Wonderwall ja zaśpiewam a koleżanka będzie grać na gitarze i również śpiewać.
Juror 3 : No to prosimy.
Caroline szturchnęła mnie na znak rozpoczęcia występu. Cholernie
się stresowałam, Caroline pewnie też. Po pierwszych dwóch wersach jakoś reszta
poleciała nam jak z płatka. Koniec.
Caroline odłożyła gitarę a ja wydusiłam z siebie ciche „ Dziękujemy ” a tu
owacje na stojąco !
Juror 3 : Widzicie co zrobiłyście z nasza publiką ?! Oni
oszaleli ! Kurczę było świetnie tylko gitara była trochę nie dostrojona, ale
wszystko inne było naprawdę świetne ! Dałyście czadu !Juror 1 : Zgadzam się z kolegą było znakomicie, a co się tam przejmować gitarą! Nie bądź wredny wyszło im znakomicie !
Juror 2: Oj tam, Oj tam zawsze musisz coś sobie ubzdurać gitara było świetna wasze wokale zresztą też ! Z dumą mogę powiedzieć, że przechodzicie dalej !
Zaczęłyśmy skakać i krzyczeć. Schodząc ze sceny żegnały nas owacje na stojąco i gromkie brawa. Emmie opadła szczęka ! Niedawno mówiła, że jedzie tylko po to aby zobaczyć nasza porażkę a tu niespodzianka ! Przeprosiła nas za to iż nie wierzyła w nas od początku.
Powrót do domu zleciał nam o wiele szybciej, postanowiłyśmy
nie dzwonić po występie tylko powiedzieć im o tym w domu. Rodzice siedzieli na
tarasie i popijali drinki i grali w karty razem z rodzicami Caroline ( byłyśmy
przecież sąsiadami ).
Mama Caroline : I jak wyśmiali was ?Caroline : Nie wyśmiali i na dodatek przeszłyśmy do kolejnego etapu !
Mój tata : Weź nie żartuj sobie z nas. Emma powiedz nam prawdę bo nie chce nam się słuchać tych kłamstw !
Emma : Tato, ona mówi prawdę !
Moja mama : Co ? Co kurwa niby ?!
Sue : No przeszłyśmy do następnego etapu w X Factor !
Tata Caroline : Naprawdę ?Caroline : No toż tak nawet Emma przy tym była !
Juror 3 : Mamy już wyniki ! Do następnego etapu przechodzi duet Sue i Caroline.
Płacz, krzyk jakiś chaotyczny taniec szczęścia – po prostu radość. Potem w domu jurorskim zaskoczyłyśmy wszystkich utworem Another Love. Ja grałam na pianinie oraz razem z Caroline śpiewałyśmy. Jurorka która była zauroczona naszym wykonaniem - popłakała się. Stwierdziła też, że bez wątpienia jesteśmy w programie i nie ma co owijać w bawełnę – jesteśmy najlepsze ! Reszta uczestników także prezentowała wysoki poziom. „ Dziewczyny przechodzicie do odcinków na żywo ! ” rozbrzmiał głos jurorki po całej sali. Ponownie płacz i chaotyczny taniec szczęścia.
Caroline : Nie widzisz co robię ? Mogłaś chociaż zapukać ! Wchodź już i siadaj na łózko, kota daj mi !
Sue : Masz go. Przed chwilą do nas zadzwonił jakiś kolo z UK z jakiejś wytwórni czy coś i proponuje współpracę !
Caroline rzuciła kota na jego kocyk ( mój kot wszędzie gdzie przebywał często miał swoje legowisko ) i krzyczała oraz śpiewała jakąś melodyjkę.
Caroline : I ty oczywiście się zgodziłaś prawda ?
Sue : No jeszcze nie, dlatego jestem tutaj i się ciebie pytam ! Lecimy po przygodę, po nasz AMERICAN DREAM ?
Caroline : No a jak !
Skoczyłam na łózko po czym usłyszałam „miałłłłłłłł” - przez
przypadek usiadłam na ogon mojego Willsa – tak nazywa się mój kot, chciałam
dać mu inne imię, ale Emma z tatą się uparli na Williama ( ja skróciłam i
wyszedł Wills – co reszta zaakceptowała ). Po przeproszeniu kociaka i
ogarnięciu się po „ 5 minutowym party hard ”. Wyszłam z domu sąsiadki pełna
wrażeń. Weszłam z Willsem do domu. Potem nakarmiłam mojego pupila i odłożyłam
go do jego koszyczka ( mój kotek śpi w takim luksusie, że nawet ja marzyłabym o
spaniu w takim koszyczku, gdybym była kotem oczywiście! ). Poszłam się wykąpać,
a potem pogrążyłam się w przecudownych snach o dalekiej przyszłości.
~ ~
~ ~ ~
~ ~ ~
~ ~ ~
Mam nadzieję, że to nowe opowiadanie będzie lepsze niż to
poprzednie. Liczę na komentarze :) To opowiadanie będzie o wiele ciekawsze,
pełne zwrotów akcji oraz niespodziewanych postaci ! Nie będą za dużo zdradzała.
Przepraszam, że tak późno dodaję ten rozdział ale tata rozłączył mi internet
:( Więc jeśli tata nie będzie mi
rozłączać internetu regularnie będą tu publikowane rozdziały ( mam nadzieje że co tydzień )
Se you laydies :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz